1. W sprawie zbawienia chodzi o wieczność. Na to za mało ludzie zważają. Czyż zyskać lub stracić niebo nie jest ważniejszym aniżeli wszystkie sprawy tego świata? Nierozsądnym, nie mądrym jest ten, kto tylko myśli o zabawie i rozrywce, kiedy ma jaki proces, w którym może przegrać cały majątek. Lecz daleko więcej nie mądrym jest ten, kto zaniedbuje sprawę zbawienia swego, gdzie chodzi o to, czy będzie na wieki szczęśliwym lub nieszczęśliwym. — Nieszczęśliwa ślepota ludzi. Wielu ma czas na to, aby się zajmować sprawami, które żadnego pożytku nie przynoszą, lecz nie mają czasu do tego, aby żyć po chrześcijańsku, pracować nad zbawieniem duszy.
Ludzie myślą tylko o tym, o to się tylko troszczą, aby domy swe utrzymać w porządku, aby pola uprawić, wiele mieć majątku i dochodu, zdrowie ciała, i piękność ciała zachować, szaty mieć piękne i bogate. Lecz czy równie są dbali i troskliwi w sprawach tyczących się zbawienia duszy? Czyż wielu nie obchodzi się ze swoją duszą gorzej aniżeliby się obeszli z duszą nieprzyjaciela swego lub z duszą zwierzęcia, gdyby zwierzę miało duszę? Można powiedzieć, że mają duszę tylko na to, aby ją zatracić. Na co się przyda wszelka troska, praca, jeżeli zaniedbamy to jedno, co jest najpotrzebniejsze.
2. Zbawienie duszy nie uda się tak na chybi-trafi, byle jak. Potrzeba tu wielkiego starania i pilności; po-trzeba wszystkich sił i całego człowieka. Dlatego Pan Jezus tak często powtarzał: starajcie się o to, abyście weszli przez ciasną bramę, prowadzącą do życia wiecznego! Czyż można być zanadto pilnym, ostrożnym, zanadto pracować, aby uchronić duszę nieśmiertelną przed wieczną zgubą. Jak się macie mieć na baczności? Uczcie się tego od Pana Jezusa. Patrzcie jako się poddaje dobrowolnie wszelkiemu utrapieniu a nawet śmierci, aby tylko ratować nasze dusze. Uczcie się od męczenników, którzy woleli przyjąć utrapienia i męki aniżeli zatracić swoją wiarę i swoją duszę. Uczcie się od świętych pokutników, którzy martwili swoje ciało i żyli w samotności, aby się tylko troszczyć o zbawienie swej duszy; uczcie się od wielkiej liczby pobożnych, którzy z miłości ku Bogu ponosili wszelkie ofiary, a nawet mocom piekielnym opierali się skutecznie. Przykładem jest nam wielki papież. Pewien król żądał od niego rzeczy, której papież nie mógł wykonać bez szkody na swej duszy. Wtedy rzekł mu papież: gdybym miał dwie dusze, to mógłbym jedną duszę poświęcić i usłuchać ciebie, ponieważ mam tylko jedną duszę, dla tego nic w świecie nie nakłoni mnie do tego, abym wystawił na niebezpieczeństwo tę jedyną duszę. — Uczcie się od samego szatana jak macie się troszczyć o waszą duszę. Czyż to nie dziwna rzecz, że szatan więcej pracuje nad tym, aby zgubić duszę waszą, aniżeli wy pracujecie nad tym, aby zbawić tę duszę! Jakiem to jest szaleństwem powiada św. Salwian, nie szanować własnej duszy, która wymaga całej naszej troski, ponieważ ma nieocenioną wartość, kiedy szatan tę duszę tak ceni, że o niczym innym nie myśli, nad niczym innem nie pracuje jak nad tym, aby duszę uzyskać dla siebie. Jaki to wstyd dla nas, że tak mało troszczymy się o duszę naszą, że mniej ją cenimy aniżeli szatan.
Postanów sobie: Trzech nieprzyjaciół może szkodzić mej duszy i stawiać przeszkody zbawieniu memu: świat, szatan i moje złe skłonności.

1) Przezwyciężę świat przez to, że się nie będę oddawał zabawom światowym niebezpiecznym. Tylko o tyle ze światem będę miał do czynienia, o ile będę musiał, o ile utrzymanie życia tego wymaga, o ile przyzwoitość i dobre obyczaje na to pozwalają, a zawsze będę bardzo ostrożnym.
2) Szatana przezwyciężę przez to, że będę ufał Bogu i trzymał się Boga i że będę używał środków łaski Boskiej, modlitwy, nabożeństwa, sakramentów św., że w pokusach zawsze użyję środków łaski Boskiej.
3) Przezwyciężę złe skłonności przez to, że będę bez przestanku walczył przeciw nim. Przeciw pysze będę walczył ćwicząc się w pokorze; przeciw przywiązaniu do dóbr doczesnych, będę walczył przez to, że sobie niejednego odmówię, że będę pomagał biedniejszym, że będę patrzał na biedniejszych od siebie, którzy nie mają tego, czego ja mam lub czego ja pragnę. Przeciw chęci zabawy będę walczył, że nie pójdę na jedną lub drugą zabawę. Przeciw pożądliwości ciała będę walczył przez to, że będę umiarkowanym w jedzeniu i piciu, ubiorze, spaniu. Przeciw językowi będę walczył przez to, że będę czuwał nad językiem, że będę go miał jak psa na łańcuchu. Przeciw złym myślom będę walczył przez to, że będę je wypychał dobrymi myślami, bo wola ludzka kieruje nawet myślą. Przede wszystkim będę unikał sposobności do grze-chu, aby nie dodawać drewek do ognia, aby nie zbliżać się do ognia, do psa na łańcuchu.
O Boże, wszystkie me przedsięwzięcia stawiam pod Twoją obronę, przywołaj mi takowe sumie-niem często na pamięć i pomóż mi łaską, abym takowe coraz lepiej i łatwiej wykonywał!

Dzwonek, 1898, R. 5, nr 10, str. 145 – 148.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *